|
Różności : humor
Student umarł i poszedł do piekła.
Diabeł pyta się:
- Wybierasz piekło dla studentów czy zwyczajne?
Student pamiętając, ze za życia studenci zawsze mieli bardziej przeje*ane wybrał piekło zwyczajne.
Cały dzień jadł, pił, palił i walił, ale wieczorem przyszedł diabeł z młotkiem i wbił mu gwóźdź w dupę. Na drugi dzień impreza nonstopówka, ale wieczorem znów przyszedł diabeł i wbił mu gwóźdź w dupsko. Na trzeci dzień student się wkurzył i poprosił diabła o przeniesienie do studenckiego piekła.
Diabeł się zgodził. Mijały błogo dni impra impre poganiała, student zsiadał z lasek tylko na jedzenie, wóda strumieniami, przepalone płuco – jednym słowem jak w akademolach.
A tu nagle w styczniu wchodzi diabeł do pokoju studenta z WIADREM GWOZDZI i ELEKTRYCZNA WBIJARKA.
- Ej, diabeł, co jest, [...]!? Przecież się przeniosłem!
Diabeł na to:
- Sesja student, SESJA!
- Co powinien wiedzieć student?
- Wszystko
- Co powienien wiedzieć asystent?
- Prawie tyle, co student
- A adiunkt?
- W jakiej książce jest to, co powinien wiedzieć student
- Docent?
- Gdzie jest ta książka
- A co powinien wiedzieć profesor?
- Gdzie jest docent
Jas Malgosia i Baba Jaga pojechali do Warszawy na studia. Jas na SGGW Malgosia na UW Baba Jaga na polibude. Po roku sie spotykaja i wymieniaja wrazeniami.
Jas: No u nas spoko. Nic nie robimy, pijemy ile wlezie. Slowem- impreza.
Malgosia: Na UW tez jest fajnie, sa imprezki tylko czasem przed egzaminem trzeba troche przysiasc
Baba Jaga: Ja za to mam totalnie przerąbane. Zakuwam 24h na dobę, haruje jak głupia w ogóle nie mam czasu wolnego. Jest tylko jedna rzecz która mnie tam trzyma- jestem najlepsza laska na roku!
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podąć bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "ty, czy przez "pan". Pomyślmy logicznie: Autobus jest ekspresowy. Jeżeli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz na delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Pozameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.
|
|